Forum -=[ BUNKIER ]=- Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Echoplex [wywiady]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum -=[ BUNKIER ]=- Strona Główna -> mÓZG pEŁNY
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tekk_kot
PostWysłany: Pią 19:35, 17 Kwi 2009 Powrót do góry


Dołączył: 24 Lis 2005

Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Meanwood LS6

do pobrania

[link widoczny dla zalogowanych](15.4.2009).mp3

+

z [link widoczny dla zalogowanych]

Zacznijmy od samego początku. Gdzie i kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się z muzyką Techno? Pytam stricte o Techno, gdyż ogółem z muzyką związany jesteś od dziecka, prawda?
- Muzyka bije w moim sercu prawie od pierwszego jego uderzenia. Z Techno zetknąłem się mieszkając we Włoszech. Był rok 1988. Poszedłem na pierwszą imprezę w nadmorskim kurorcie Ladispoli (jakieś 50 km od Rzymu). Historia o tyle ciekawa, bo Techno raczej kojarzyć się powinno ze strobo, surowym miejscem, magazynem lub jakimś houseparty, gdzie znajomi przynoszą decki i organizują wspólną imprezę. Jednak ja zetknąłem się z Techno nad włoskim morzem w dyskotece. Jak się okazało kilka miesięcy później w jeszcze ciekawszych okolicznościach... zostałem rezydentem klubu, nie będąc djem i nie mając żadnych własnych techno-winyli. Pewnej soboty nie pojawił się dj. W tym miejscu młodszym nadmienię, że późne lata 80-te i początek 90-tych to światowa eksplozja Techno, a co się z tym wiąże zjawiska Rave. Oczekujący w klubie ludzie zaczynali się niecierpliwić. Spragnieni techno-beatu zaczęli sobie klaskać i wybijać rytmy. Ta śródziemnomorska mentalność pasowała do Techno. Widząc co się dzieje, powiedziałem właścicielowi, że mam kilka fajnych mixów ze stacji radiowych i mogę tych ludzi "rozerwać". Wyboru wielkiego nie miał, bo wszyscy dje w okolicy byli zabookowani na kilka imprez tej nocy. Trudno sobie to wyobrazić w dzisiejszych realiach, bo przecież chętnych do przejęcia sterów by się dziś znalazło wielu. Ku memu zdziwieniu zabawa była przednia, a ja zostałem "djem". Przede wszystkim jednak zarobiłem kasę na pierwsze winyle. W Rzymie jednego dnia kupiłem 50 płyt, większość z nich ciągle mam i czasem gram (From our Minds to yours, kilka singli Plus8, Groovin without doubt Transmat, Cosmic cars, Cybotron, Sueno Latino rmx Derricka Maya, Camera Plexus, Beltram).

O Techno zacząłem jednak poważnie myśleć będąc już w Kanadzie, w Windsor. Śpiewałem w licealnym chórze i miałem okazję się "zaprezentować" po drugiej stronie brzegu czyli w tzw. Motor City Detroit. W następny weekend byłem w Music Institute podziwiając za deckami Atkinsa. Zapamiętałem kilka tytułów z jego kolekcji, a co najważniejsze naklejkę, w którym sklepie te krążki nabył - Dr. Disc, jak się później okazało, znajdował się kilka przecznic od mojego liceum, a koleś, który sprzedał mi tam pierwsze płyty miał na imię Richie, a jego nazwisko brzmiało Hawtin...


Jak przez ten czas ewoluowała Twoja produkcja?
- Moje własne produkowanie na poważnie zaczęło się niedługo potem. Przeprowadziłem się do Vancouver. Poznałem ludzi ze Skinny Puppy, Delirium, Download, Adhama Shaika… czyli całą scenę Techno Ambientu z prowincji British Columbia. Kilka razy zaprosili mnie do wspólnego jammowania. Dostałem poważnego kopa i niebyle inspiracji. Wybrałem się do Kalifornii na koncert Space Time Continuum. Po rozmowie z Jonah Sharpe zostałem zaproszony do jego studia w San Francisco. To właśnie wtedy, jako nastolatek ujrzałem pierwszy raz studio nagraniowe, "analogowe, zabawkowo-wyglądające urządzenia do roztrzaskiwania ludzkiego umysłu". Posmakowałem, zachorowałem, wróciłem i obrałem sobie za cel zbudowanie własnego warsztatu pracy (aparaty perkusyjne, synthy, fx boxy itp.). Ważną role w moim rozwoju technicznym miał mój były profesor na Port Moody Institute of Electronics na wydziale syntezy analogowej, który udostępnił mi szkolne studio i tam właśnie dokonywałem pierwszych przymiarek producenckich i eksperymentów. Godzinami nagrywałem na wieloślady sesje, a potem edytowałem i wycinałem poszczególne bardziej udane momenty. Tak też powstał mój pierwszy album "Les Autres Circuites". Był to zbitek sesji nagraniowych. Jednocześnie zacząłem pracować dorywczo jako dostawca pizzy, sprzątacz, pracownik ogrodów i nocami na linii produkcyjnej w miejskiej przetwórni rybnej.

Tak zacząłem zarabiać na swoje własne "klocki" studyjne - kompresory, końcówki mocy, bramki szumów, echo boxy, synthy czy też aparaty perkusyjne. Z odszkodowania wypłaconego za wypadek samochodowy, spowodowany przez pijanego kierowcę, kupiłem sobie 24-kanałową konsoletę analogową. Po 6-cio miesięcznej kuracji wróciłem do nagrywania. Moja produkcja ewaluowała, zmieniała swój kolor, nabierała rozpędu. Emocjonalny i życiowy rollercoster! W końcu, po 6 latach walki z demonami, spłynął na mnie z niebios wymarzony spokój i co się z tym wiąże - wiara we własne siły. Przez ostatnie 2 lata czuje się jakbym zrobił 8 kroków milowych. Zająłem się produkcja i komponowaniem w trochę innym stylu - mniej technicznym - odnalazłem zagubiony link. Nie jest to jednak łatwy okres. Tego rodzaju transformacja z techno-grajka w nieco bardziej dojrzałego muzyka spowodowała, że przestałem kontrolować wysokość poprzeczki, jaką sam nad sobą zawiesiem.


Czy w międzyczasie studiowałeś coś związanego z muzyką?
- Realizację dźwięku, kompozycję muzyki elektronicznej.


Czy w Twoim sercu jest miejsce na coś jeszcze poza Detroit?
- Oprócz rzeczy tak oczywistej jak rodzina, Detroit zajmuje większość miejsca ze względu na to, że to były i są dźwięki mojej młodości. Mój początek. W pewnym momencie szczęśliwie otworzyłem się jednak na inne style jak Jazz i dobry Pop. Wydawało mi się kiedyś, że stworzenie prostej melodii jest banalne. Okazuje się jednak, że to właśnie Techno jest proste, a bardzo często wręcz prostackie. Niedawno zrobiłem czystkę w swojej płytotece, bo stwierdziłem ze 80% zalęgających płyt irytuje mnie swoją prymitywnością brzmień, niespójnością, brakiem pomysłu, a przede wszystkim brakiem serca. Lata mi zabrało, żeby dojść do wniosku, że w Techno jest tylko kilku producentów, których mógłbym nazwać kompozytorami Detroit Techno. Są to na przykład Carl Craig, Titonton Duvante czy Juan Atkins.


Czy masz obecnie jakieś swoje muzyczne autorytety?
- Autorytety mam od zawsze te same. Depeche Mode (geniusz Martina Gore'a plus genialny dobór producentów), LFO (za eksperymentalne brzmienia i hipnotyczna surowość), Seal i George Michael (za najpiękniejsze męskie wokale na świecie). A niedawno uległem fascynacji od dawna znanym mi Polakiem sercem tworzącym - Grzegorzem Ciechowskim.


Opowiedz trochę o Soleil Records. Skąd pomysł na taką nazwę?
- Soleil Records to mój główny label. Od wielu lat na nim wydaje, a także zrzeszam różnych ciekawych producentów takich jak Damon Wild, Pacou, Takaaki Itoh, Hiroaki Iizuka czy Archetype. Faktem jest, że rynek muzyczny podupadł. Powodów jest wiele. Każdy to tłumaczy jak lubi. Soleil Records jednak dzielnie trwa. Nie wydaje już jednak kilku tytułów rocznie. Skupiłem się bardziej na szlifowaniu warsztatu niż wydawaniu. Myślę, że rok 2009 to będzie moja techno-ewolucja. Rzeczy, nad którymi pracuję od kilku lat, ujrzą światło dzienne. Nazwa labelu to z francuskiego - Słońce - energia, źródło. Taką chciałem tworzyć muzykę, bliską źródła (Detroit), energetyczną, szczerą...


I udało się! Za Tobą wiele imprez... Czy jest jakaś, która szczególnie zapadła Ci w pamięć?

- Szczególnie pamiętam te pierwsze imprezy. W gronie przyjaciół, przy świetle księżyca na plażach, statkach, w domach lub opuszczonych miejscach, gdzie grasowały policyjne patrole, a my później przenosiliśmy się do następnej tzw. awaryjnej miejscówki. Najlepsze imprezy to te, które na przykład były przerywane przez fałszywe - jak to się później okazywało alarmy bombowe, gdzie specjalne grupy antyterrorystyczne opróżniały olbrzymie magazyny pełne dzieciaków, a po kilku godzinach biegiem wracaliśmy na scenę, czemu towarzyszył pisk radości i szaleństwo do rana bądź do upadłego. Pamiętam też imprezy na raczkującej wówczas polskiej scenie Techno - Gwint, Huta i kilkugodzinne live acty. Jupiter w Krakowie, ze starym tramwajem obok danceflooru, Akademia w Reszowie, Suixie Towers, Grota pod Pałacem Kultury i tym razem całonocne live acty. Odlot w Lublinie (djka na jakieś 1m wysokości gdzie się grało na kolanach lub siedząc po turecku), Świdnik i jedyne w mym życiu aresztowanie przez pijanych policjantów, jazda na sygnale, co najmniej jak z serii 997. Tych miejsc już nie ma. To był przysłowiowy inny świat, inni ludzie. Wszystko było nowe, ekscytujące...


To co w takim razie najbardziej drażni Cię na obecnej scenie Techno?
- Gdybyś zapytała mnie o to kilka lat temu, otrzymałabyś ode mnie cały elaborat na ten temat. Sadzę, że cześć odpowiedzi znajdziesz między wierszami dotychczasowych wynurzeń. Teraz szkoda mi energii na dokładną analizę, bo jest oczywiście we mnie tęsknota za dawnym techno-światem.


A jak to wygląda w Polsce? Czy można jeszcze w ogóle mówić o jakiejkolwiek kulturze Techno w naszym kraju?
- Ciężko jest mówić o istnieniu czegoś, co nigdy się nie rozwinęło tak, aby ustanowić swego rodzaju kulturę. Moda na Techno przeminęła. Techno jest teraz dla koneserów, 30 i 40-paro letnich dinozaurów. Tak właśnie ja się czuję - jak nastoletni weteran - z bagażem doświadczeń i z podejściem z tamtych lat. Bardzo mnie cieszy, że Techno powoli schodzi tam skąd przyszło. Ma miejsce powrót do źródeł. W Polsce zjawisko kultury klubowej, a raczej tzw. clubbingu skupia się w większości na grupach/formacjach, które są podzielone i działają we własnym zakresie. Bywa, że łącza siły i organizują wspólne inicjatywy, jednak przede wszystkim ze sobą konkurują. Obecnie scena skazana jest na amatorszczyznę, ciecia kosztów, a co za tym dalej idzie, obniżanie jakości. Jedyna pozytywna transformacja, która jest spowodowana poprawą ogólnej sytuacji ekonomicznej naszego społeczeństwa od jakichś 2 lat, a którą wielu zauważyło, to festiwalowe boom. Każdy może pójść na dobry koncert. Kilka lat temu był Spodek i rockowe kapele, Sopot festiwal i koniec, a teraz proszę: Opener, Creamfields czy Audioriver. Agencje eventowe prześcigają się w pomysłach i sprowadzają nam topowych, jak i alternatywnych wykonawców.


Co uważasz za swój największy dotychczasowy sukces?

- Trójkę dzieci.


Oczywiście gratulujemy tego sukcesu! A jaka będzie Twoja muzyka, gdy Twoje dzieci będą miały 10 lat więcej? W która stronę pójdziesz?
- Od pewnego czasu fascynuje mnie muzyka nadająca się bardziej do domowego zacisza niż głośnego klubu. Nie znudziły mi się bity, wręcz przeciwnie - odnalazłem ciekawe ścieżki kreowania ich na własny sposób. Do aparatów perkusyjnych już dorzucam i dorzucać zamierzam instrumenty akustyczne. Dłuższy czas odpoczywałem od robienia Techno. Zdążyłem zatęsknić, podejść do tego świeżym uchem i wszystko wywrócić do góry nogami. Porzuciłem automatykę komputerową i sięgnąłem do swoich źródeł. Czas pokaże, co z tego wyjdzie. Jestem jednak spokojny.


A co przyniesie rok 2009? Masz już może jakieś ciekawe plany muzyczno-imprezowe?

- Lada moment mija dziesięć lat od mojej pierwszej techno-epki dla LL Records. W tym czasie ukazało się ponad 100 tytułów, w tym 2 albumy, jeden dj mix dla serato scratch, wiele remiksów i dziesiątki epek. 22 grudnia 2008 ukazał się mój album firmowany jako Echoplex a wydany na Soleil Records. Album będzie dostępny na beatport.com, a także na winylu. Na 2009 jest zaplanowane moje Tournee. Będzie obejmowało kilka ciekawych miejsc w Polsce, może i na świecie. Od pewnego czasu pracuję też nad albumem mojej formacji The Soundlite, która niedawno wygrała konkurs i zagrała na scenie myspace Free Form festiwalu w warszawskiej Fabryce Trzciny. Ze zbliżających się projektów warto również wspomnieć o piątej już serii "Warsaw Admixture", która ukaże się 13tego stycznia...

Very Happy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum -=[ BUNKIER ]=- Strona Główna -> mÓZG pEŁNY Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare