[07.04.07] Combat Area vol. 21 @ Tlen [BB]

ogolnie impreza bardzo pozytywna Very Happy

przyznaje że się troche nawaliłem Razz

dopiero przyjechałem i teraz ide spać, Jenniferko dzięki za kawałek torta Very Happy

hello...ja bylem stosunkowo wczesnie w domq bo o 4.30..imprezka mnie mile zaskoczyla byla rodzina O2..hihi

jenny chyba leprzej bibki na urodzinki nie Moglas miec!!pozdrawiam wszystkich:d

To teraz moja relacja Smile

mianowicie tak dobrego CA sie nie spodziewalem poprostu kosmos !! klimat byl bardzo rodzinny co mi sie bardzo podobalo Smile

teraz odnosnie grajków:

Crisp: dobre kawalki jak zwykle podobalo mi sie nakrecil ludzi do zabawy Smile

M.V.P. jak zwykle panowie pokazali klase mocno do przodu choc nie wszytko slyszalem bo rozmawialem z paroma osobami wybaczcie Smile

Jeff Amadeus: jak tego pana zabralem z lotniska byl bardzo spokojny i cichy Smile

spodziewalem sie po nim takiego troszke Londynskiego stylu ale poprostu mnie zaskoczyl ten pan naprawde pokazal klase i te demoniczne ruchy !! najlepszy set jaki slyszalem z gosci za granicy !!

Art Extreme: wiele nie moge powiedziec bo musialem miec oko na Pana J.A. na dole zeby mu sie nic nie stalo Smile

Baart: Przykro mi ze nie moglem posluchac Twojego seta ale to z przyczyn nie zaleznych odemnie Sad

Tomash WBPM: Poraz kolejny nie bylo mi dane posluchac Cie juz ci to tlumaczylem wiec mysle ze rozumiesz Sad

przykro mi bardzo

Teraz tak, jeszcze raz Wszystkim zycze wesolych i radosnych swiat Wielkanocnych oraz mokrego poniedzialku Smile

@ Moniczko: jeszcze raz wszystkiego naj najlepszego Wink

fajnie poszalalas Very Happy

Takich urodzin moge Ci tylko pozazdroscic Smile

@ Do wszystkich z ktorymi przeprowadzilem wiele konwersacji : Dziekuje wam bardzo wspaniale rozmowy pozostana w mej pamieci na dlugo !!

Pozdrawiam Wszystkich i Wesolych Świat !!

Crisp swietnie zaczol naginac na samo rozpoczecie biby... od razu poderwal do zabawy

Lesar jeszcze lepiej, nie bylo mozliwosci o odpoczynku, jedyne co mi sie nie spodobalo to koniec seta.... one night in hackney a zaraz po nim one night in nyc gdzies nie bardzo mi przypasowaly

M.V.Project nie podlega zadnej dyskusji ze to co panowie soba reprezentuja, graniem i sposobem zachowania jeszcze bardziej wplywa na pozytywne wrazenia po Ich secie

Jeff Amadeus zadne slowa nie opisza w jakim stanie znajdowalem sie podczas Jego grania... niesamowicie zywiolowy set, z niesamowicie mocnym uderzeniem i jeszcze z takim tempem ze w niektorych momentach mialo sie ochote na okolo ludzi porozbijac, krotka chwila z hc rozjebala umysl na milion malych kuleczek, wspanialy pomysl aby zagral na tej imprezie

na pozniejsza zabawe juz nie bylo sil po wczesniejszym skakaniu.. jedynie byla mobilizacja aby pobawic sie przy Tomashu ale zmeczenie i niektore osobniku spowodowaly ze na ta noc trzeba bylo sobie powiedziec koniec i strasznie zjebanym.. ale jak nigdy usmiechnietym polec na sofach

dziekuje za ta impreze... to dzieki niej te swieta bede uwazal za wyjatkowe i udane !!

pozdrawiam Kicie i Teknito, dzieki Wam ten wyjazd byl czyms wyjatkowym i bez zadnej chwili nudy... nie wspominajac juz o osobach ktore przewijaly sie obok nas tej nocy i takze wprowadzaly cos ciekawego do tej wycieczki : ]

a ja pozdrawiam Baarta, dzięki któremu mi się nie nudziło w pociągu, jak pousypialiście Razz

bardzo miło będę wspominać dyskusję z nim Wink

co do imprezy

jak dla mnie 3 na szynach jeśli chodzi o tę edycję Combata pod względem muzyki..... niestety spodziewałam się zupełnie czegoś innego, 5 końcowych godzin totalnego łupania to niestety nie dla mnie już zbytnio... zdecydowanie jestem zwolenniczka nieco bardziej urozmaiconego technicznie line upu... dlatego tez idealna pod tym względem była dla mnie impreza lutowa z Dia.chro.ną. Szkoda, ze jednak Combaty nie idą w tym kierunku... miałam nadzieję, że tak się jednak stanie... duża strata jak dla mnie, ponieważ bardzo mam duży sentyment do tych imprez...

no ale:
Crisp i Lesar - słyszałam bardzo niewiele każdego z nich, w każdym razie w mój gust muzyczny oboje trafili...

M.V. Project - jedyny set, jaki przesłuchałam w całości i przy którym naprawdę pozytywnie i z wielka dawka przyjemności byłam w stanie się bawić...

Jeff A. - zdanie mam takie samo jak Oxide303, fajny mix, fajne zachowanie za deckami, fajny sposób grania, ciekawa prezentacja, ale muzycznie.......... - jeszcze byłabym go w stanie potraktować poważnie i zaczerpnąć jakiejkolwiek dawki energii z jego występu, gdyby po nim nie grali kolejni masakratorzy... niestety tak się nie stało......

reszta - zero emocji, wyczerpanie fiz i psych, za mocno, bez polotu, zbyt monotonnie i w ogóle dla mnie ogółem przez to na minus... wtedy większość czasu spędziłam na dole, gdzie muzyka była bardziej przyswajalna, chociaż jeden ktoś nieźle jakimś komercyjnym czymś przysadził w pewnym momencie Very Happy

ogółem impreza byłaby perfekt gdyby naprawdę były na niej choć dwa jakieś inne miłe muzyczne akcenty, które tak jak na imprezie w lutym potęgowałyby narastające napięcie w dźwięku...... takie jest moje zdanie...

poza muzyka należy podkreślić fakt fajnej atmosfery, wielu miłych znajomych (w tym też dawno niewidzianych) mordek, kilku nowo poznanych osób (również bardzo miłych) oraz naprawdę wyjątkowość tak wspaniale porytych ludzi jak co poniektórzy moi znajomi : )

do minusów zaliczam 3 rzeczy:

- niestety kwestię muzyczną
- zdecydowanie momentami dużo za dużo dymu na obu salach - proponuję lewatywę dla osoby za to odpowiedzialnej =/
- przesadzanie z używkami wśród uczestników imprezy - aż żal naprawdę patrzeć na niektórych...

tyle z mej strony

pozdrawiam wszystkich, z którymi miałam okazję wczoraj sobie poobcować : )

Kicia - reszta - zero emocji, wyczerpanie fiz i psych, za mocno, bez polotu, zbyt monotonnie i w ogóle dla mnie ogółem przez to na minus... wtedy większość czasu spędziłam na dole, gdzie muzyka była bardziej przyswajalna, chociaż jeden ktoś nieźle jakimś komercyjnym czymś przysadził w pewnym momencie

@Kicia - Być może mowa o graniu Trance'u na dole od 4:30 choć zawsze staram się nie komercyjnie mnie również bardzo się podobało pozdrawiam!

źle mnie zrozumiałeś - mnie się to barrrrdzo nie podobało Wink

ale za to w chwili kiedy opuszczałam tlen rozbrzmiał przepiękny wałek, niestety nie pamiętam tytułu, ale aż chciało mi się zostać - naprawdę cudo! Teknito może pamięta... (Teknito, pamiętasz?)

Rozumiem cię ale jak ja wyżej napisałem staram się grać Nie komercyjnie no a czasami własnie niektóre kawałki zalatuja pod komercje no a nie są Smile

też mi się to nie podoba

Nieco odemnie

impreza ogolnie zaliczona do udanych mimo sporych obaw zwiazanych z data.

Muzycznie
Jeff ciekawie... sporo dla mnie sentymentalnych kawalkow zagral... Wspominaly mi sie moje dawne czasy za deckami... Technika gry z 3 deckow oraz jego zachowanie robily wrazenie. Bylo dobrze

Reszty niestety za duzo nie slyszalem. Pod koniec nieco wsluchalem sie w Tomka WBPM....

Rodzinnie
Kilka milych rozmow oraz obecnosc waznych dla mnie osob na imprezie byly zdecydowanym plusem... Szczegolnie chce tutaj pozdrowic Satine dzieki ktorej czulem sie nieco jak w przeszlosci... Smile

@ Kicia
jesli chodzi i sale gorna to wszystkie Combaty oraz ich line up to prawie wylacznie moje dzielo. Imprezy Combat utrzymuja sie w mocnym charakterze i wlasnie w taka strone to wszystko zmierza. Czasem jest wolniej i bardziej zroznicowanie a czasem bardziej "od siekiery". Kazda z edycji ma swoich zwolennikow. Ja osobiscie staram sie zadowolic wszystkich co niestety jest ciezko wykonalne...

To tyle z mojej strony

Pozdrawiam

dobra miało byc wieczorem i jest

[link widoczny dla zalogowanych] Twisted Evil

a filmikow nie ładuje bo ciezkie mocno są Crying or Very sad

pozdrawiam wszystkich znajomych i nieznajomych z imprezy oraz dwie brunetki bawiące się razem na górze

po przeglądnieciu fotek nie moge wydusic z siebie nic innego, jak tylko to - ze zaluje ze nie mialam okazji sie tam znaleźć... Smile

atmosfere widać wyraźnie Very Happy

Jen - wszystkiego naj naj naj lepszego - nie wiem czy juz nie spoznione - ups - ale szczere zyczenia Smile

konewka