[1.12.07]CombatArea &TurbulenceCrew B-Day@Kompresor [K-c

Bujaka...Bujaka...jeszcze 2 dni !! Very Happy

powodzonka chlopaki oby biba wypalila i 100lat dla solenizantow

pozdrawiam serdecznie

No i mi się wszystko zjebało Confused

... udanej imprezy

o samej imprezie napiszę później... póki co wielkie dzięki dla TEKNITO za uratowanie mi nocki... T wie ocb.
dziękuję

Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Z Tamtąd

Daliscie rade i impreza i naglosnienie i cale te male schow...
Wspaniale Smile

tylko co to byla za produkcja, ktora venom albo marxx zapodal pod koniec setu: na ekranie w ten czas byly samoloty i buczenie silnikow slychac bylo z glosnikow (cos jak by nightmar). No spoko walek i przydal by sie.

Wspaniale były hausy tomascha !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

z KOSMOSU galaktyka droga mleczna w układzie planetarnym słonecznym z trzeciej planety od słońca nazywa się ziemia. Jeszcze jakieś pytania?

więc!

moja pierwsza wizyta w kompresorze..podobało się! fajnie umieszczony lokal i specyficzny klimat w środku. To było coś innego. Frekwencja trochę padła, ale ja bawiłem się świetnie, szczególne pozdrowienia dla pociągowo-imprezowo-niezrównoważonej ekipy za to, że jest taka właśnie Smile

co do setów (tych których posłuchałem w ilosci wystarczającej do powiedzenia czegoś konkretnego):

Fuse - jasnacholera, za Millsa i Minus Orange jestem gotów się z nim ożenić i robić mu co wieczór masaż stóp. Świetny set z potężnym ładunkiem energii.

Adrianna Lopez - muzycznie nie było jakiegoś okrutnego szału, poprawnie - nie mniej jednak miło było patrzeć jak bawiła się za deckami, widać, że sprawia jej to przyjemność, przez co ludziom na parkiecie też chciało się bawić

M.V Project - ałaa. Powiem tak: gdyby ich set mógłby być człowiekiem, miałby na imię Bogdan, mlaskał przy stole, ruchał bez gumy, oglądał Jackassa, okradał bezdomnych i karmił psa lsd, po czym współżył by z nim melorectując "Lokomotywę" Juliana Tuwima. Bardzo, bardzo żałuję że nie miałem okazji wcześniej posłuchać na żywo.

jeszcze raz!

jednym slowem było pieknie Smile

kto nie byl niech zaluje Smile

swietne sety fuse, she*shu, adriana, m v project Twisted Evil

<pokłon> fajnie bylo spotkac tyle znajomych i dlugo nie widzianych twarzyczek Smile

@Vervain z tym Bogdanem to ci wyszlo hehe Twisted Evil

a wogole to czemu ja cie nie widzialam ? Razz

widziałaś, gadaliśmy, przy akcji "stawiania narządu" przez Teknita Smile

. hint: bojówki + pasiasta bluza z kapturem aaajt.

edit: Vervain a nie Vervian tej :p

hmm z mojej strony:
wrażenie pierwsze-pierwszy raz właściwie uświadomiłam sobie jakie znaczenie ma fakt, gdy jedziesz na imprezę z taką właśnie a nie inną ekipą-podróż w obie strony-porządna śmiechoterapia. Oj tak! Very Happy

Kompresor jako miejsce bardzo mi odpowiada-świetnie mi się tam przebywa-pomijając może jedynie część towarzystwa, która bezlitośnie przypomina o znaczeniu słowa żenada, udało się jednak na szczęście oddać zabawie i rozmowom na tyle by przykre wydarzenia i osobistości usunęły się nicość Razz

gwóźdź programu - Adriana-megapozytywna osóbka! bardzo miło wspominam zarówno moment krótkiej rozmowy z nią, jak i jej dwugodzinny(?) pobyt za didżejką -zgodzę się tu z przedmówcą-set, ale przede wszystkim widok niezwykle energetyzujący!!
Fuse -jak dla mnie rozkręcił dobrze imprezę, bardzo przyjemnie mi było to słyszeć Smile

również następująca po nim She*Shu przypadła mi do gustu
M.V.P - początek-oszalałam- stan zmęczenia został bezlitośnie przerwany. Przy tej mocy jednak dość szybko powrócił i reszte cudu podziwiałam siedząc na podłodze po ścianą -też było przyjemnie
Very Happy

miło wspominam również kominek przy wyjściu i akcję biegania oraz wykonywania ćwiczeń gimnastycznych na dworze dla ożywienia się-to było cudne;)
więcej grzechów nie pamiętam ale za wszystkie bardzo dziękuję
jak również, tradycyjnie, oczekuję Waszych fotografii
Pozdrawiam

A wiec druga sala w Kompresorze mnie zaskoczyla Smile

bedac juz nie raz w Kompresorze zastanawiajac sie jak moze byc na drugiej sali przez glowe przechodzily mieszane mysli, milo bylo sie zdziwic Smile

Parasolki mnie zniszczyly swietnie to wyglada szkoda ze caly lokal taki nie jest Very Happy

co do setow to:
w mej glowie tylko M.V. Project - It's amazing machine bardzo fajny secik ktory porywal do zabawy ale jakos chyba nie mialem dnia bo strasznie opornie mi szla zabawa wczoraj, mysle ze spowodowane bylo to stanem pochorobowym :/
Tomaszu - przepraszam ze nie zostalem do konca Sad

zmeczenie dawlo sie we znaki oraz kiedy doczekam sie zebys zagral w srodku biby a nie na koncu wrrr Smile

Milo bylo widziec tyle twarzyczek ktorych dawno nie widzialem Smile

to czyni te szare otoczenie (ktore tam bylo, niektorzy ludzie poprostu z pajacowa) kolorowe Smile

Szkoda ze tak malo ludzi przyszlo czyzby odstraszeni cena 20zl. wedlug mnie to smieszna cena jak za wysilek ktory wkladaja organizatorzy, ktorzy nie robia tego dla siebie ale dla nas ! Jak nadejdzie kiedys taki dzien ze ludzie to zrozumieja wtedy imprezy beda oplacalne.
Pozdrawiam

Czytając Wasze wypowiedzi rozumie się, że było wystrzałowo???Zaczynam srogo żałować, że nie mogłam tegoż wieczoru spędzić w Kato;/