Forum -=[ BUNKIER ]=- Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
>> TRZECIE OKO << >> plastikman<&

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum -=[ BUNKIER ]=- Strona Główna -> mÓZG pEŁNY
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ploomba
Administrator
PostWysłany: Pon 20:48, 15 Paź 2007 Powrót do góry


Dołączył: 19 Paź 2005

Posty: 1032
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: __>> MeKkA



___________

>> http://youtube.com/watch?v=vJF-M1TPqLQ << __plastikman__converge

___________

Wydzielana przez szyszynkę melatonina wywiera ważny wpływ na czynności organów płciowych, brak światła hamuje ich rozwój. Tym samym seks w kosmosie nie tyle byłby niemożliwy, co z powodu trudności w osiągnięciu „pełnej sprawności” seksualnej przez kochanków mocno utrudniony.

Teoria względności jeszcze w czasach, gdy zamysł podróży międzyplanetarnych był wciąż w stadium teorii, postawiła pod rozwagę problem reakcji ludzkiego organizmu na tego typu przedsięwzięcia. Choć pytanie wciąż powinno brzmieć raczej czy, a nie dlaczego, zagadnienie spowolnienia cyklu starzenia się w przypadku astronautów uznano za pewnik. Po dziś dzień hipoteza ta znajduje sobie wielu zwolenników, mimo iż problem wciąż pozostaje w stadium teoretycznego zarodka.

Teoria einsteinowska z założenia zajmuje się problemem ruchu i jego stosunkiem względem prędkości światła. Wedle jej założeń fakt oddalania się kosmonautów (dziwnym trafem nikt nie myśli o eksploracji kosmosu w innym niż zewnętrzny kierunku) od Słońca sprawić miałby, że światło doganiałoby ich znacznie później niż tych, którzy pozostaliby na Ziemi. Zjawisko to oddziaływać by miało na bieg czasu.

Trzecie oko Horusa i Sziwy

Mistyczne legendy, korzeniami często tkwiące u zarania ludzkości, zgodnie poruszają temat trzeciego oka, ukrytego narządu percepcji, szóstego czakramu, którego aktywacja (reaktywacja w zasadzie) prowadzić miałaby ku nieograniczonemu poznaniu, ku wyzwoleniu z okowów doczesności i połączeniu z rozbitym niegdyś duchem wszechświata.

Tajemnicze oko pojawiło się w wierzeniach człowieczych na długo przed nastaniem naszej ery. W starożytnym Egipcie do podstawowych przedmiotów kultu zaliczano tarczę słoneczną, oko Horusa, boga naczelnego, unoszącego się nad światem pod postacią sokoła. Utożsamiany był on ze skrzydlatym słońcem, a jego moc trwa po dziś dzień. Współcześnie jest on uważany za wyższą świadomość świata, istotę spoza rzeczywistości ludzi, która opiekuje się ich poczynaniami.

Hindusi symbolikę tę łączyli z postacią Sziwy, tak jak Horus, bóstwa zwierzchniego. W hinduskim eposie „Mahabharata” napotkać możemy historie, w której boska partnerka, piękna Parvati, podczas zabaw kochanków, psikusem od tyłu zachodzi Pana Wszechświata i nakłada mu dłonie na oczy, pogrążając w ciemnościach i przerażeniu wszelki ziemski byt. Nagle jednak potężny język ognia strzela z czoła Sziwy, rodząc w tym miejscu trzecie oko i przynosząc istnieniu światło. Oświecenie zatem sprowokować można jedynie na drodze medytacji, budząc ze snu Kundalini, uśpionego węża życiowej energii. Trzecie oko jest więc dla mistyków atrybutem oświecenia, wyzbycia się materialności, a także ostatecznej dekonstrukcji i destrukcji świata doczesnego.


Tajemnicza szyszynka

Tak więc jego istnienie podporządkowane jest przyrodzie, w tym światłu, zjawisku fundamentalnemu wobec fenomenu życia na planecie Ziemia. Nauka niestrudzenie poszukująca odpowiedzi na pytanie o miejsce człowieka we wszechświecie, na szczęście nie pozostaje obojętna, choć nieświadomie może, na koncepcje egzystujące poza jej obrębem. Jedną z nich jest niewątpliwie legenda o trzecim oku, coraz częściej znajdująca swe odbicie w teoriach naukowych. Jej przejawem ma być szyszynka, maleńki gruczoł w centralnej części mózgu, pełniący, w mniemaniu wielu, funkcję biologicznego zegara, mechanizmu czuwającego nad pomiarem naturalnego ludzkiego czasu (któremu coraz odważniej przypisuje się zdolności zarówno percepcyjne jak i cybernetyczne).

Szyszynka (po łacinie Corpus pineale, Conarium, Epiphysis cerebri, ang. Pineal gland) jest narządem wydzielania wewnętrznego i dokrewnego, umiejscowionym w tyle trzeciej komory międzymózgowia. Jej rozmiary wahają się od 8 do 12 mm. Wytwarza noradrenalinę, serotoninę oraz (i przede wszystkim) melatoninę, związek tajemniczy i jak się okazuje odgrywający niezwykłą rolę w organizmie człowieka. Jak dowodzi nauka, praca gruczołu szyszynkowego pozostaje w ścisłym związku z dzienno-nocnym cyklem zmian oświetlenia, uśpiona w czasie dnia, budzi się o zmroku (dosłownie), by kołysać nas do snu. Technicznie, jako narząd, szyszynka posiada wiele atrybutów oka i posiada zdolność odbioru fal świetlnych, przekazywanych jej z otoczenia za pośrednictwem oka. Efektem tej działalności jest właśnie melatonina, substancja wciąż kryjąca przed nami wiele sekretów.

Hormon ciemności

Melatonina odkryta została w roku 1950 przez dermatologa (melatonina jest także barwnikiem rozjaśniającym barwę skóry) Aarona Lernera, a dalsze badania nad nią przyniosły wiele zastanawiających rezultatów. Receptory melatoniny odnaleziono w podwzgórzu, przysadce mózgowej, siatkówce, nerkach, nadnerczach, jajnikach oraz w układzie limfatycznym. Istnieją dowody na jej właściwości antynowotworowe, a jej wpływ na wydzielanie gonadotropin (hormony wpływające na gruczoły rozrodcze, tym samy więc na czynności naszych organów płciowych) jest niewątpliwy i niezaprzeczalny. Stwierdzono także, że hormon szyszynkowy jest najlepszym z, odkrytych do tej pory, antyutleniaczy - czyścicieli organizmu ze szkodliwych dla zdrowia wolnych rodników.

Zależność wydzielania melatoniny od cyklu dobowego nie jest jedyną - na rytm jej produkcji wpływ mają także okresowość pór roku oraz wiek. To swoiste koło - od narodzin do śmierci, od początku po kres. Stężenie hormonu u niemowląt do 3 miesiąca życia jest niskie i dlatego spędza ono większość czasu śpiąc, niezależnie od cyklu dnia i nocy. Dodatkowo pobiera ono melatoninę wraz z mlekiem matki. Stały wzrost produkcji obserwuje się u dzieci od 4 miesiąca, poziom ten jest stabilny aż do momentu dojrzewania, a wyraźny spadek zauważalny jest dopiero w okresie przekwitania. U osób starszych poziom wydzielanej melatoniny jest na powrót bardzo niski, jakby organizm sam sygnalizował gotowość na powrót do stanu pierwotnego.

Upraszczając sprawę można opisać to tymi słowami: będący jeszcze w stanie fizycznego niedorozwinięcia organizm dziecka jest jeszcze zbyt słaby, by być długo aktywnym, stąd długie okresy snu mieszane ze stanami nadpobudliwości po przebudzeniu i ponownym szybkim narastaniem zmęczenia. Gdy organizm w wyniku dojrzewania rozwija się i wzmacnia, energia życiowa wymaga pohamowania i tutaj wkracza melatonina, sterowana przez przyrodę i jej cykliczność i narzucająca nam spoczynek. W wyniku starzenia się siła fizyczna maleje, przytłoczona zmęczeniem (zużyciem mechanizmu) - ludzie starsi znów więcej śpią, wyczerpanie dopada ich znacznie szybciej.

Droga do oświecenia

Wracając do rozważań mistyków, czy nie należałoby przyznać im choć odrobiny racji? Czy nie można by spojrzeć na organ szyszynki jako na swoistego rodzaju pośrednika między indywiduum a systemem, elementem a całością? Funkcją szyszynki jest przecież recepcja tego, co zewnętrzne i tłumaczenie owych bodźców na wewnętrzny, hormonalny język ciała. Staje się ona przez to ostatnią stacją na drodze ku jedności, a może także, jak twierdzą niektórzy, aktywatorem nieczynnych części mózgu, do których funkcji należeć by miały działania paranormalne jak telepatia, zdolność lewitacji, itp.

Idąc dalej tym tropem spójrzmy na wszechświat, jako na system przeciwieństw, system, którego wewnętrzna sprzeczność jest jego fundamentem. Kontrasty, w tym układzie, nie tyle wzajemnie się wykluczają, co są sobie na wzajem dopełnieniem, (dwoma stronami tej samej monety), których idealna równowaga jest wielką zasadą wszelkiego istnienia (natury). Życie-śmierć, sen-jawa, dzień-noc, światło-ciemność, kobieta-mężczyzna. Pary te leżą u podstaw naszego świata, a jak twierdzą mistycy, zadaniem każdego istnienia jest ich połączenie. Osiągnięcie oświecenia możliwe jest jedynie na drodze medytacji. Jak wykazały badania poprzez tomografię komputerową u osób praktykujących trening duchowy szyszynka wydatnie powiększa się, a w stanie medytacyjnego transu stężenie melatoniny znacznie wzrasta.

Jak wiemy, na wszelkie ludzkie wierzenia spoglądać należy z dystansem (tyczy się to oczywiście także nauk doświadczalnych), lecz czy pod podszewką metafory nie możemy nierzadko odnaleźć idei wiarygodnych, a nawet prawdopodobnych? Jeśli bowiem życie balansuje pomiędzy biegunami, a jedność możliwa jest jedynie poza systemem, to szyszynka może być w tej koncepcji strażnikiem kosmicznej równowagi, narzędziem natury wmontowanym w każdego z nas, by trzymać dozór nad wypełnianiem się porządku i odmierzaniem czasu bezwzględnego. Życie na Ziemi, rytmizowane cyklicznymi zmianami oświetlenia, toczy się wokół Słońca. Ciągłość tych zmian jest niczym sekundnik w zegarze naszego świata, tykający w ukryciu, w zakamarku każdego istnienia. Rozwój cywilizacji zwrócił człowieka w kierunku przeciwnym wobec praw naturalnych Sztucznie wydłużony światłem elektrycznym dzień rozregulował wewnętrzny mechanizm pomiaru i zakłócił kosmiczny rytm.

Życie w kosmosie

Powrócić teraz możemy do wspomnianych na początku astronautów. Spójrzmy na kosmicznych badaczy jako na outsiderów, sztucznie oderwanych od naturalnego środowiska człowieka, wydziedziczonych z cyklicznego świata rytmicznych zmian i przede wszystkim uniezależnionych od centrum układu, Słońca. Uniezależnienie takie zaburzyłoby (na razie dalekobieżne podróże kosmiczne nie są praktyką i jednak wciąż pozostają w fazie teorii) rytmikę działania organizmu, co spowodować by mogło wydłużone okresy snu lub nawet popadniecie w stan permanentnego letargu, jak to przedstawiono w „Obcym” Ridleya Scotta czy Kubrickowskiej „2001: Odysei kosmicznej”. Ciało pozbawione naturalnie kontrastowych bodźców świetlnych działałoby wówczas wolniej i wolniej zmierzałoby ku starości.

Rozważyć także można w tym kontekście sprawę kosmicznego seksu. Dyskusja ta tocząca się jedynie wokół tematu miłości pozbawionej wpływu grawitacji, zapominać się zdaje o problemie uzależnienia ludzkiego organizmu od światła słonecznego. Jak powiedzieliśmy to sobie powyżej, melatonina wywiera niepośledni wpływ na czynności organów płciowych, brak światła hamuje ich rozwój. Nasuwającym się wnioskiem jest stwierdzenie, iż seks w stanie nieważkości nie tyle byłby niemożliwy, co z powodu trudności w osiągnięciu pełnej sprawności seksualnej przez kochanków mocno utrudniony, bowiem niepełnosprawność ta byłaby pewnego rodzaju zapóźnieniem i niedorozwojem, spowodowanym przez obcość nowego środowiska. Czynności fizjologiczne zostałyby więc zahamowane raczej przez nadmiar wydzielanej przez zszokowany mózg melatoniny, niż przez kosmiczny stan lekkości bytu.

Ciemność przez rozum traktowana jest jako siedlisko nieznanego przez co stosunek do niej naznaczony jest lękiem. W nocy budzą się demony, co sprawia popularność tej pory w kulturze rozrywek ekstremalnych naturalnie wzrasta. Dzień w miastach wydłuża się do bezsenności, niemalże przekształcając się w białą noc. Prywatnie mrok rozpraszamy telewizorami, monitorami komputerów, światłem elektrycznych żarówek. Zdajemy się nie uświadamiać sobie wagi balansu i sztuczności naszej urojonej nadrzędności wobec świata. Projekcje naszych fobii przysłaniają nam rzeczywisty obraz i fakt, że świat jest nami, tylko jeśli my jesteśmy światem.

Jakub Kowalski
@
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
SoopeR
PostWysłany: Pon 21:17, 15 Paź 2007 Powrót do góry


Dołączył: 24 Paź 2006

Posty: 1016
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wodz.Śl.

ps trzecie oko ma pewien gad (zresztą żyjąca skamieniałość) czyli hatteria zwana tuatarą. to dobry wgląd w to jak szyszynka odpowiednio rozwinięta mogła wyewoluować,

ps2. ponadto co napisano warto dodać że melatonina pobudza metabolizm dając sił życiowych Smile


tyle z nauk biologicznych ode mnie Smile
Zobacz profil autora
Hemorrhage
PostWysłany: Pon 12:07, 22 Paź 2007 Powrót do góry


Dołączył: 24 Paź 2005

Posty: 1083
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mentally Ill from Amityville

Polecam także utwór grupy: TOOL - Third Eye ... niesamowita sprawa ... podobnie jak trzecie oko ... i plastikman.

Shroud-ing all the ground around me
Is this holy crow above me.
Black as holes within a memory
And blue as our new second sun.
I stick my hand into his shadow
To pull the pieces from the sand.
Which I attempt to reassemble
To see just who I might have been.
I do not recognize the vessel,
But the eyes seem so familiar.
Like phosphorescent desert buttons
Singing one familiar song...


Kod:
http://rapidshare.com/files/64333246/Track15__s.mp3.html
Zobacz profil autora
Teknito
PostWysłany: Pon 16:52, 22 Paź 2007 Powrót do góry


Dołączył: 22 Sty 2006

Posty: 1302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dąbrowa Górnicza

@ Kamil - niesamowity ten utwór , motyw mający swoje miejsce w okolicach (9,23 min) jest bardzo dobry! W sumie cały album jest piękny...
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum -=[ BUNKIER ]=- Strona Główna -> mÓZG pEŁNY Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare