Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 1016 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wodz.Śl.
|
Rozmawialiście o sensie...
naszego... życia
o niesamolubności sztuki...
Weźmy na przykład muzykę.
Najmniej, jak to możliwe
jest związana z rzeczywistością,
a jeżeli już, to raczej
mechanicznie, niż z samej istoty,
sam dźwięk, pozbawiony...
jakichkolwiek odniesień.
A jednak muzyka, jakimś cudem,
trafia prosto do serca.
Co jest w nas takiego, co reaguje
na zharmonizowany hałas,
sprawiając, że dostarcza
nam on przyjemności tak wielkiej,
że nami wstrząsa i łączy razem?
Po co to wszystko?
I, co ważniejsze, dla kogo to?
Można by rzec,
"Dla nikogo. I bez powodu."
Niesamolubnie.
Nie.
Nie wydaje mi się.
Ostatecznie, wszystko ma jakiś sens.
Sens i przyczynę.
Andriej Tarkowski / STALKER (1979)
|